Stefania Pityńska „Perełka”

Witam, dzisiaj przedstawię państwu historię Stefani Pityńskiej „Perełki” oraz po części biografię Jej męża - Aleksandra Pityńskiego Kuli. =)

Stefania Pityńska z domu Krupa urodziła się 6 września 1925 roku w Kuryłówce na podkarpaciu. Ojciec Stefani – Piotr – był listonoszem. Najstarszy z synów państwa Krupskich – Michał – pracował jako drwal. Przed 1939 Stefci udało się skończyć szkołę powszechną, a po wybuchu wojny (miała wtedy zaledwie 14 lat) uczęszczała na tajne komplety i naukę przysposobienia wojskowego. W 1941 roku, Niemcy z ukraińską policją, obrabowali i spalili rodzinną posiadłość Krupskich. Kilka dni po tym wydarzeniu, wrócił pierworodny syn Piotra i Marii i zabił jednego ze sprawców, za co poszukiwała go reszta. Rodzina uciekła do Starego Miasta za rzekę San. 2 lata później, nasza dzisiejsza bohaterka zaczęła rozmawiać z bratem, że chce wstąpić do konspiracji. Michał, który był od Niej o 5 lat starszy, próbował wybić jej ten pomysł z głowy, mówiąc że się do tego nie nadaje i że jest za delikatna, ale Stefania była uparta i nie dawała mu spokoju. Po jakimś czasie zmiękł i wciągnął Ją do organizacji NOW-AK (Narodowej Organizacji Wojskowej scalonej z Armią Krajową). Tam złożyła przysięgę i przyjęła pseudonim „Perełka”, ponieważ kiedy była mała, Jej tata mówił: „Jesteś moją perełką”. Pierwszym zadaniem konspiracyjnym jakie dostała, było utrzymywanie placówki w Kuryłówce. Misję tę, dzieliła z Janiną Przysiężniak (wtedy jeszcze Oleśkiewicz) „Jagą” (Jej biografię mogą pańśtwo przeczytać tutaj: >>LINK<<), z którą szybko się zaprzyjaźniła.

W grudniu tego samego roku, po przegranej bitwie partyzanckiej w Grabie, część musiała ukrywać się w lesie. Również „Perełka” trafiła do lasu, dołączając do oddziału Józefa Zadzierskiego „Wołyniaka”, w którego zaufanym człowiekiem był Jej brat. Stefania była łączniczką i sanitariuszką, a jej zadaniem było zdobywanie informacji i ochrona ludzi. W dodatku świetnie jeździła konno i celnie rzucała nożem. Często była wysyłana na stację, skąd bezpiecznie doprowadzała kurierów i oficerów podziemnej armii, ponieważ świetnie znała okolice.

W maju 1945 roku, nasza dzisiejsza bohaterka uczestniczyła w bitwie pod Kuryłówką, która ku wielkiej radości partyzantów, zakończyła się klęską sowietów, pomimo ich liczebnej przewagi. Niestety pod koniec walki Stefania została trafiona z pepeszy w lewą nogę (Jedna z kul uszkodziła kość). Została przetransportowana furmanką razem z ciężko rannym Aleksandrem Pityńskim „Kulą”,  który był od niej rok młodszy. Był w oddziale „Wołyniaka” odpowiedzialny za broń i amunicję. Kule poharatały mu nogi i rozorały kark. Po jakimś czasie spędzonym w jednym szpitalu, „Kula” oświadczył się „Perełce”. J Następnego dnia, pielęgniarki dowiedziały się że do szpitala wybierają się ubecy, żeby znaleźć polskich partyzantów. Czterech rannych w tym nasza dzisiejsza bohaterka i jej narzeczony, zostali ukryci w piwnicznym magazynku na brudną bieliznę. Funkcjonariuszom UB nie udało się nikogo znaleźć, więc wyjechali z pustymi rękami.

20 stycznia 1946 roku Aleksander Pityński i Stefania Krupa wzięli ślub, a 29 grudnia tego samego roku, po samobójstwie „Wołyniaka”, odeszli z oddziału i na początku 1947 roku, zamieszkali u rodziców „Kuli”. „Perełka” była wtedy w ciąży, a w marcu tego samego roku, na świat przyszedł ich syn Andrzej Pityński. J Niedługo po Jego narodzinach, Aleksander postanowił się ujawnić. Wrócił cały i zdrowy, ale na tym nie miało się skończyć… ok. tydzień później, kiedy mąż naszej dzisiejszej bohaterki był na rynku razem z ojcem, podbiegł do Niego funkcjonariusz UB ubrany po cywilnemu i wyciągnął w Jego stronę pistolet. „Kula” od razu zainterweniował: wyrwał mu pistolet i uderzył mocno w głowę. Po tym wybryku musiał się ukrywać, ale nie chciał narażać żony i synka, więc pojawił się na posterunku MO w Ulanowie i oddał pistolet. Stamtąd został przewieziony do siedziby UB w Nisku niedaleko Ulanowa gdzie znajdowała się Jego rodzina. Ubecy strasznie go katowali i przesłuchiwali… Trwało to 6 miesięcy. Później został przewieziony do więzienia w Rzeszowie. Podczas drogi, Olek został związany przez pijanych ubeków, a oni strzelali dookoła Niego… Po 4 miesiącach w więzieniu na zamku, w końcu został zwolniony, ale to też nie był koniec. Funkcjonariusze UB ciągle prowokowali, przeprowadzali rewizje i zatrzymywania na byłym partyzancie… Te represje nie tylko były przyczyną tego, że „Kula” był partyzantem, ale głównym celem było odnalezienie brata Stefanii – Michała - który nadal działał na rzecz wolnej Polski i byli przekonani, że to Oni go ukrywają. Często Urząd Bezpieczeństwa przyjeżdżali w nocy do dom państwa Pityńskich, wszystkich wyganiali i przeszukiwali posiadłość. Jednego razu, tuż po Świętach Bożego Narodzenia, ubecy wygonili wszystkich na dwór i skatowali Aleksandra na oczach całej rodziny, później zapakowali go do samochodu i wywieźli. „Perełka” bardzo mocno przeżyła zabranie i skatowanie męża. Często płakała, ale to sprawiło że stała się jeszcze twardsza i niezłomna. Po jakimś czasie, „Kula” został wypuszczony na wolność, ale ciągle był nękany…

Aleksander Pityński został awansowany na stopień porucznika. Zmarł 16 grudnia 1994 roku w Ulanowie. Jego żona i nasza dzisiejsza bohaterka również dostała awans – na stopień podporucznika. Zmarła trzy lata po swoim ukochanym – 15 grudnia. Ich syn – Andrzej Pityński żyje do dziś.

Stefania Pityńska „Perełka” wykazała się wielką odwagą i niezłomnością. Pomimo bólu, cierpienia i represji, których doznawała razem z rodziną, nie załamała się psychicznie i wiernie stała u boku męża!

,,Biografia w pigułce"- >>LINK<<



~ Artykuł napisała Iga Kopeć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jan Roman Bytnar „Rudy”

Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”

Helena Wardal „Ramzesowa”