Jan Czochralski
Witam! Dzisiaj z wielką chęcią przedstawię Państwu biografię wybitnego polskiego chemika i patrioty - Jana Czochralskiego, który jest jednym w najbardziej zapomnianych polskich naukowców.
Tak wybitny polski uczony został zapomniany... Jego osiągnięcia zostały wykreślone z polskich podręczników i nie było o Nim nawet mowy w encyklopediach. Dopiero w 2011 roku został zrehabilitowany, a rok 2013 został ogłoszony rokiem Czochralskiego. Polski naukowiec i patriota był wiernie oddany Ojczyźnie. Dzięki Jego odkryciom wiele lat później powstały komputery i telefony.
Jan przyszedł na świat 23 października 1885 roku w mieście
Kcynia położonym obecnie w woj. kujawsko-pomorskim, które wtedy było pod
zaborem pruskim. Franciszek i Marta (z domu Szuchomska) mięli poza Jankiem
jeszcze wtedy 7 dzieci (w późniejszych latach przyszła na świat jeszcze dwójka).
Pan Czochralski miał swój własny warsztat w którym głównie robił meble oraz
trumny. Jaś już od wczesnych lat był bardzo zainteresowany chemią i
przeprowadzał eksperymenty, które nie zawsze miały dobre zakończenie. Jedna z
takich sytuacji zakończyła się wysadzeniem piwnicy państwa Czochralskich.
Możliwe że dlatego rodzice chłopca nie byli do końca zachwyceni
zainteresowaniami syna. Jednak Janek był posłuszny swoim rodzicom i zgodnie z
wolą ojca uczęszczał do seminarium nauczycielskiego, które ukończył w 1901
roku. Jednak jego szkoły nie zadowoliło go, dlatego też zdruzgotany i
zdenerwowany podarł swoje świadectwo. Po niedługim czasie wyjechał z domu
rodzinnego do brata mieszkającego w Trzemesznie (położonym wtedy w obrębie
księstwa krotoszyńskiego, a obecnie w Wielkopolsce). Miał wtedy 16 lat. Nieopodal
w Krosztynie znalazł pracę jako pomocnik aptekarza, gdzie mógł kontynuować
przeprowadzanie eksperymenty chemiczne. Trzy lata później nasz dzisiejszy bohater
wyjechał do Berlina, gdzie również znalazł pracę w aptece. W 1906 r. rozpoczął
swoją naukową pracę w laboratorium firmy Kunheim & Co, a rok później trafił
do koncernu AEG (Allgemeine Elektrizitaets Gesellschaft), gdzie po jakimś
czasie został kierownikiem działu badania stali oraz żelaza. Tak jednocześnie
pracując i uczęszczając jako wolny słuchacz na Politechnikę pod Berlinem oraz
Uniwersytet Berliński na wydziale sztuk pięknych, według niektórych źródeł w
1910 roku zakończył studia na Politechnice otrzymując tytuł inżyniera chemika. W
tym samym roku ożenił się z Marguerita Haase - wybitną pianistką, pochodzącą z
holenderskiej rodziny, którą poznał na wydziale sztuk pięknych. Rok później
Czochralski został asystentem Wicharda von Moellendorffa – niemieckiego
inżyniera oraz ekonomisty. Po zyskaniu tej posady, z udziałem Wicharda
opublikował swoją pierwszą pracę o krystalografii metali. Wtedy też również
rozpoczął swoją przygodę z metalografią, czyli nauce o wewnętrznej budowie
metali. Po trzech latach przestał pracować u Moellendorffa.
W 1916 r. zmęczony i roztargniony Jan pisał notatki i
przypadkowo zamiast w atramencie, pióro zamiast w atramencie zanurzył w
stopionej cynie. Po jego wyciągnięciu zauważył, że ze stalówki zwisa cieniutki
drucik cyny. Tym sposobem odkrył metodę pomiaru krystalizacji metali, obecnie
nazywanej metodą Czochralskiego. To osiągnięcie po wielu latach okazało się
największym osiągnięciem tego polskiego geniusza. Opracował on metodę szybkiego
pomiaru szybkości krystalizacji metali. Ta metoda jest obecnie stosowana do
produkcji kryształów, które są używane do budowy tranzystorów używanych w
elektronice. Rok później Czochralscy przenieśli się do Frankfurtu nad Menem.
Tam został szefem największego laboratorium przemysłowego w Niemczech - Metallbank
und Metallurgische Gesellschaf. Tam podczas swojej pracy odkrył pionierskie
badania anizotropii twardości monokryształów. W 1924 roku opracował jak i
opatentował bezcynowy stop łożyskowy (tzw. metal B) używany do produkcji
ślizgowych łożysk kolejowych, który pozwala pociągom osiągać większą prędkość i
zwiększa niezawodność składów. Cynę jednak zastąpiono ołowiem, ze względu na
zakaz niemieckich władz na import cyny. Stop ten od razu kupiła kolej w
Niemczech jak i w Stanach Zjednoczonych, Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii czy
Czechosłowacji. Metal ten był jeszcze używany przez wiele, wiele lat. Wielkim
odkryciem naszego dzisiejszego bohatera zainteresował się sam Henry Ford! Zaprosił
on Czochralskiego do Stanów i zaaferował mu posadę dyrektora w fabryce
duraluminium. To była wielka szansa dla wybitnego, polskiego naukowca na
rozwinięcie swojej kariery, ale pomimo to, odmówił. Rok po odkryciu stopu
łożyskowego, Jan został przewodniczącym Zarządu Głównego Niemieckiego
Towarzystwa Metaloznawczego. W 1928, Ignacy Mościcki - prezydent RP, który
rządził wtedy Polską – zaprosił Czochralskiego do Polski. I tak po wielu latach
wybitny naukowiec wrócił do ukochanej Ojczyzny, rzucając dotychczasową posadę w
Niemczech. Na Politechnice Warszawskiej została stworzona dla niego katedra
metalurgii i materiałoznawstwa, która współpracowała z Ministerstwem Spraw
Wojskowych. Również na Politechnice dostał tytuł honorowy - Doctor honoris causa,
a w 1930 r. został mu nadany tytuł profesora. Zrzekł się obywatelstwa niemieckiego,
żeby przyjąć polskie, ale władze niemieckie nie uznały tego. Jan Czochralski razem
z rodziną zamieszkał w rodzinnej Kcyni, gdzie wybudował posiadłość. Pieniądze
jakie zarobił na swoich osiągnięciach zainwestował w polski przemysł oraz
przeznaczył na cele społeczne. 4 lata później, polski naukowiec – Witold
Broniewski – oskarżył Czochralskiego o sabotaż na rzecz Niemiec oraz o to, że
polski przemysł cierpi z jego powodu, bo sprzedał Polsce gorszy stop łożyskowy
niż innym krajom. Ta sprawa trafiła do sądu i zakończyła się zwycięstwem wynalazcy
metalu B. Broniewski karę od sądu dostał w postaci zapłacenia grzywny oraz 2
lat więzienia.
Kiedy wybuchła II wojna światowa, Jan został zmuszony do przerwania
swoich prace naukowych, ale za zgodą Niemców pod koniec roku uruchomił w
Warszawie na bazie przedwojennego instytutu Politechniki Warszawskiej Zakład
Badań Materiałów. Miało to na celu ochronę pracowników uczelni i wyposażenia. Czochralski
rozpoczął produkcję broni na rzecz Niemiec i jednocześnie na rzecz AK.
Produkcję broni dla Niemiec opóźniał jak najbardziej mógł, a we własnym domu ukrywał
Żydów. Również swoje osobiste kontakty z okupantem wykorzystywał do wyciągania
Polaków z więzień i z aresztów. Był przez Niemców traktowany jak obywatel Niemiec,
więc tym bardziej narażał się dla Polski. Po zakończeniu wojny w kwietniu 1945
roku został aresztowany pod zarzutem współpracy z III Rzeszą. Został zwolniony
dopiero w sierpniu. To nie zakończyło jego kłopotów, ponieważ z powodu tych
zarzutów został w Polsce przekreślony ze środowiska naukowców. Powrócił do rodzinnych
stron i założył zakład chemiczny. Do śmierci wybitnego, polskiego wynalazcy
przyczyniło się UB, które przeszukało Jego posiadłość w Kcyni zrywając tynk ze
ścian i podłogę, w poszukiwaniu pieniędzy, jakie posiadał, nic jednak nie
znaleźli. Jan Czochralski zmarł 22 kwietnia 1955 roku w szpitalu poznańskim na zawał serca wywołany widokiem
zmaltretowanego domu. Został pochowany w anonimowym grobie i dopiero w 1998
roku została postawiona tam tablica z imieniem oraz nazwiskiem… Rok po śmierci Jana, amerykańscy naukowcy wykorzystali Jego metodę do wyhodowania ultra czystych kryształów krzemu.
Dla mnie osobiście, historia Jana Czochralskiego jest wzruszająca... Pokazuje jak Polacy nie docenili tak wybitnego naukowca jakim był. Bardzo przykre jest to, jak został po wojnie potraktowany z polskiej strony... Kochał Ojczyznę z całego serca i był jej oddany. Odrzucił wielkie i bardzo korzystne dla swojej kariery możliwości, żeby wrócić do Polski i podzielić się z nią Swoim talentem.
Komentarze
Prześlij komentarz