Stefania Łącka
Czołem!
Dzisiaj będę miała zaszczyt opowiedzieć państwu historię "ziemskiego anioła stróża"- Stefanii Łąckiej.
Stefania urodziła się 6 stycznia 1914 roku w małej wsi: Woli Żelichowskiej (dzisiaj położonej w Małopolsce). Była 3 dzieckiem Antoniego i Agnieszki Łąckich. Pan Antoni brał udział w I wojnie światowej, ale niestety zmarł na czerwonkę kiedy dziewczynka miała zaledwie 7 lat...
Dzisiaj będę miała zaszczyt opowiedzieć państwu historię "ziemskiego anioła stróża"- Stefanii Łąckiej.
Stefania urodziła się 6 stycznia 1914 roku w małej wsi: Woli Żelichowskiej (dzisiaj położonej w Małopolsce). Była 3 dzieckiem Antoniego i Agnieszki Łąckich. Pan Antoni brał udział w I wojnie światowej, ale niestety zmarł na czerwonkę kiedy dziewczynka miała zaledwie 7 lat...
Po ukończeniu szkoły podstawowej w Dąbrowie Tarnowskiej, wyjechała z rodzinnej wsi i w 1928 roku dostała się do I Żeńskiego Seminarium Nauczycielskiego im. Kingi w Tarnowie. Tam również zapisała się do harcerstwa oraz została redaktorką szkolnej gazetki "Złota nić". Stefcia zdała maturę w 1933 roku, po czym zostaje zatrudniona w drukarni diecezjalnej "Nasza Sprawa". Kiedy wybuchła wojna w 1939 roku, wróciła do rodzinnej wsi, ale niedługo później ponownie wyjechała do Tarnowa ze względu na pracę konspiracyjną w podziemnej drukarni. Niestety dwa lata później gestapo aresztowało Stefanię wraz z resztą pracowników, których osadzili w pobliskim więzieniu, gdzie nasza dzisiejsza bohaterka była przesłuchiwana i torturowana. Gestapowcy wybili jej zęby i powyrywali część włosów, ale to Jej nie złamało i nikogo nie wydała.
W 1942 r. została wywieziona do obozu koncentracyjnego Auschwitz, otrzymując numer 6886. W obozie musiała wraz z innymi uwięzionymi kobietami m.in. kopać rowy. W sierpniu tego samego roku została przeniesiona z Auschwitz do obozu Birkenau, gdzie zachorowała na tyfusa (dzisiaj jest on nazywany dur brzuszny), z którego udało jej się wyleczyć. Po odzyskaniu sił, Stefcia Łącka zgłosiła się do pomocy bardzo ciężko chorym więźniom, o których bardzo dbała i troszczyła się. Po jakimś czasie dostaje funkcję sekretarki blokowej, ze względu na jej świetną znajomość języka wroga. Blokowy pilnował "porządku" i dyscypliny w danym bloku obozowym, m.in. rozdzielał/a żywność. Zazwyczaj blokowi byli bardzo okrutni dla więźniów...
Wracając do naszej dzisiejszej bohaterki: Jako sekretarka blokowej, przemycała swoim współwięźniarkom dodatkową żywność, mydło lub nawet leki. Pisała też listy do rodzin uwięzionych kobiet, narażając samą siebie. Ocaliła życie wielu osobom, podmieniając numery z listy przeznaczonych na zagładę, na numery osób już zmarłych. Jednego razu, kiedy było zagrożenie że Niemcy w wyniku ucieczki dwóch więźniarek "zorganizują" dziesiątkowanie, wykończona Stefania zwróciła się w stronę swojej młodej przyjaciółki, którą poznała w obozie - Heleny Panek - mówiąc:
"Nie martw się Helenko, gdyby wyczytali twój numer, to ja wystąpię z szeregu – tyś jest zdrowa i powinnaś przeżyć."
Dziesiątkowanie w obozach polegało. Pod koniec stycznia 1945 roku otworzyły się drzwi przed naszą dzisiejszą bohaterką, ponieważ obóz koncentracyjny Birkenau został ewakuowany. Pierwsza próba ucieczki nie powiodła się, ale po raz drugi wraz z kilkoma więźniarkami udało jej się zbiec. W lutym wykończona i osłabiona dotarła do rodzinnego domu w Woli Żelichowskiej. Jeszcze w tym samym roku poszła na studia w Krakowie na wydziale polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Niestety stan zdrowia chorej na gruźlice Stefani bardzo się pogarszał... Pobyt w obozach koncentracyjnych zostawił po sobie mocny ślad osłabienia organizmu, który walczył jeszcze przez jakiś czas.
Stefania Łącka zmarła 7 listopada 1946 roku w Krakowie w wieku 32 lat...
Była młodą, odważną i piękną dziewczyną która poświęcała się dla innych. Była gotowa oddać Swoje życie w zamian za przyjaciółkę. To był bardzo duży akt odwagi i poświęcenia. Pamiętajmy!
Komentarze
Prześlij komentarz