Wanda Traczyk-Stawska

Witam! Dziś przedstawię państwu historię członkini Szarych Szeregów oraz uczestniczki powstania warszawskiego, która przez wiele lat po zakończeniu wojny, szukała mogił zabitych kolegów i koleżanek walczących w powstaniu - Wandy Traczyk-Stawskiej.

Wanda urodziła się 7 kwietnia 1927 r. w Warszawie. Była drugim dzieckiem Szczepana i Bronisławy Traczyk z domu Doniców, którzy doczekali się jeszcze dwóch córek: Kazimiery oraz Władysławy. Cała czwórka wychowywała się w duchu patriotycznym. Ich ojciec podczas I wojny światowej jako młody chłopak został legionistą. Często czytał dzieciom o Legionach Polskich i o wojnie. Wandzia była bardzo żywą dziewczynką - uwielbiała biegać i grać w piłkę. Przez 3 lata uczyła się w szkole powszechnej na Bródnie, a później na Mokotowie. Kiedy wybuchła II wojna światowa, miała zaledwie 12 lat. W dniu wybuchu wojny, nasza dzisiejsza bohaterka była świadkiem strasznej sceny... Tuż obok mieszkania Traczyków na Mokotowie, Niemcy zbombardowali dom. Mieszkała w nim kobieta z małym dzieckiem... Wydostając się z gruzów trzymałą niemowlę na rękach. Kiedy Niemcy ją zobaczyli, zaczęli strzelać. Tak opisała to zdarzenie Pani Wanda dla archiwum historii mówionej...:

"Widziałam, jak Niemcy strzelali do tej kobiety, celując w to niemowlę. Widziałam jak rozpadało się to dziecko. [...] Ta kobieta miała tak ciężko ranną rękę, że ona wisiała."

Jak to podczas wojny - nie było to jedyne smutne i tragiczne wydarzenie, które miało miejsce na oczach 12-letniej dziewczynki. Niemcy powoli wyganiali ludzi z ich mieszkań, czy domów. Wanda widziała jak naziści wyrzucili jej przyjaciółkę, która była Żydówką, a później zrobili to samo z czwórką Traczyków... Nie było wtedy w mieszkaniu ani Szczepana ani Bronisławy. Pozostawiona bez niczego rodzina, przeniosła się na Czerniaków - do mieszkania dziadka naszej dzisiejszej bohaterki.

Na początku 1942 r. zmarła pani Traczyk... Był to ogromny cios dla całej rodziny. Od tamtej chwili Wanda stała się najstarszą dziewczyną w domu. Musiała pogodzić naukę na tajnych kompletach z prowadzeniem domu oraz pracą w konspiracji jako członkini Szarych Szeregów (brała udział w akcjach małego sabotażu). Brała udział m.in. w akcji N” w której pełniła rolę tak zwanego posłańca śmierci” - wręczała do rąk Niemców i zdrajców listy z wyrokiem śmierci. Nie była jedyną osobą w rodzinie, która działała na rzecz wolnej Polski - członkiem Szarych Szeregów został również jej starszy brat (Tadek), który niestety w grudniu został aresztowany przez Niemców i wywieziony na Pawiak... Wozili go stamtąd na al. Szucha, gdzie był bezlitośnie katowany... Wandzia nie siedziała bezczynnie, lecz na różne sposoby próbowała wyciągnąć brata i ostatecznie udało jej się to. W konspiracji była  i 

Zbliżał sierpień '44. Polacy przygotowywali się do powstania. Wanda (przyjęła pseudonim Pączek), która zajmowała się młodszymi siostrami i dbała żeby miały co jeść, naszykowała im jedzenia na trzy dni, bo myślała że tyle mniej więcej będzie trwać powstanie jednak kiedy już wybuchło, zaczęła się martwić. Siostry same siedziały w domu, ponieważ Szczepan i Tadeusz również poszli walczyć. Nasza dzisiejsza bohaterka w powstaniu walczyła jako strzelec. 6 września została ciężko ranna odłamkami. 14 dni później zginął jej brat...

Po upadku powstania trafiła do obozu w Lamsdorfie, jednak Niemcy przewieźli ją do szpitala wojennego w Zeithain ze względu na odłamki wciąż tkwiące w ciele Pączka. W sumie Wanda była jeszcze w 3 obozach. Końca wojny doczekała w Oberlangen, skąd 12 kwietnia 1945 r. wyzwolili ją razem z ok. 1700 uczestniczkami powstania, żołnierze od gen. Maczka (więcej o nim mogą państwo przeczytać tutaj: >>LINK<<) jednak nie od razu wróciła do kraju. Polscy żołnierze najpierw wysłali ją do szkoły we Włoszech, a później do Nazaretu, gdzie zdała małą maturę i dostała się do liceum pedagogicznego. Za granicą Wandzi było bardzo ciężko. Po pewnym czasie była bardzo osłabiona, nie mogła jeść, zachorowała na gruźlicę. Tęskniła... Chciała wrócić do Polski, do Warszawy by ją odbudować. I udało się: wróciła w 1947 do Warszawy. gdzie zdała maturę i poszła na studia psychologiczne. Wyszła za mąż za chłopaka, który przeżył pobyt w obozie koncentracyjnym w Norwegii. Trafił do niego w wieku 19 lat. Młode małżeństwo doczekało się 2 dzieci: Pawła i Ewy. Wanda po ukończeniu studiów dostała pracę nauczycielki w szkole dla upośledzonych umysłowo. Tam pracowała aż 24 lata! 

Pani Wanda Stawska żyje do dziś: ma obecnie 93 lata. Przez wiele lat szukała mogił swoich kolegów i koleżanek z powstania i wciąż stara się jak może przypominać o walczących Polakach poległych w walce o Polskę.

~ Artykuł napisała Iga Kopeć.

Komentarze

  1. Jak zawsze ciekawie opisana historia.
    Gratuluję i czekam z niecierpliwością na nowe biogramy niezwykłych Polakow

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jan Roman Bytnar „Rudy”

Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”

Helena Wardal „Ramzesowa”