Leon Krzeczunowicz „Roland”
Czołem!
Dzisiaj będę miała zaszczyt przedstawić państwu nie docenionego i zapomnianego bohatera: Leona Krzeczunowicza.
Leon Krzeczunowicz urodził się 1901 roku w Jaryczowie, osiedlu położonym obecnie na Ukrainie. Razem ze swoim rodzeństwem uczył się domowo. W okresie I wojny, rodzina zmuszona była do ucieczki do Wiednia, gdzie Leon kontynuował edukację w zaimprowizowanym polskim gimnazjum, później we Lwowie, gdzie osiedli po wojnie na stałe. Z wielkim zapałem uprawiał jeździectwo. Po osiągnięciu 17 roku życia bez zgody ojca wstąpił w szeregi Obrońców Lwowa walcząc na najtrudniejszych odcinkach w szczególności w gmachu poczty głównej, które trwały nawet kilka dni. Ze względu na to, że świetnie radził sobie w zarządaniu, wstąpił do Wojska Polskiego, gdzie ze swoim dowódcą- rtm. Stefanem Dembińskim i kilkoma ochotnikami pojechał do Krakowa, organizując8 pułk ułanów Józefa Poniatowskiego. W styczniu 1919 był już na froncie wołyńskim. Uczestniczył w pierwszej bitwie z wojskami bolszewickimi, gdzie zasłyną szarżą na stację kolejową Maniewicze, podczas której został poważnie ranny w ramię co przekreśliło marzenia o dalszej służbie wojskowej.
W 1920 roku ponownie zgłosił się do wojska. Został przyjęty, jednakże nie wysłany na front. Po specjalnej rehabilitacji jego ramię zaczęło lepiej funkcjonować, w przeciwieństwie do dłoni, która została unieruchomiona. Pomimo tego angażował się w obowiązki społeczne i publiczne, został wójtem gminy, i wiceprezesem związku ziemian we Lwowie. Jego pasją były konie - uczestniczył w wielu zawodach hippicznych.
W 1931 ożenił się z córką sąsiadów, która również była świetną amazonką. Przed wybuchem II wojny światowej urodziła im się córeczka- Ilona.
W momencie wybuchu II wojny, Leon z powodu swego kalectwa nie otrzymał powołania do wojska: w połowie września Jaryczów najechała zmotoryzowana jednostka rosyjska a rodzina Leona ratowała się ucieczką. Krzeczunowicz został aresztowany i skazany na śmierć. Przed rozstrzelaniem uchroniła go pomoc mieszkańców Kamiennopola. Uciekł do Krakowa a następnie do Lwowa. To właśnie tam był ścigany listem gończym ponieważ w Jaryczowie odkryto broń zakopaną przez wycofujące się wojska polskie. W tej sytuacji robił wszystko żeby zabezpieczyć rodzinę i wstąpić do wojska we Francji.
Podczas pobytu w Krakowie trafił do siatki konspiracyjnej w której już pracowała siostra. Początkowo zajmował się przerzutem żołnierzy na Węgry. Równocześnie nawiązał stosunki z dowódcą okręgu krakowskiego, gen. Tadeuszem Borem-Komorowskim (więcej o nim tutaj: https://polscy-bohaterowie.blogspot.com/2020/10/tadeusz-komorowski-bor.html), niegdyś kolegą w sporcie jeździeckim. „Roland” był powszechnie lubiany i szanowany. Z akceptacją gen. Bora, w imieniu ZWZ organizował konspiracyjną organizację ziemian i przemysłowców której celem było zabezpieczanie zaplecza dla wojska. Organizacja obejmowała takie działania jak:
- zbieranie funduszy na potrzeby podziemia
- utrzymywanie stałej łączności z władzami wojskowymi ZWZ i AK oraz wypełnianie ich zaleceń i dostarczanie informacji z terenu
- ukrywanie i organizowanie przerzutów "spalonych" członków organizacji podziemnych
- dostarczanie im środków do życia, zakup i przewożenie broni
- chronienie uciekinierów z terenów wschodnich oraz prześladowanych przez Niemców, w tym rodzin żydowskich
- wysyłanie żywności do obozów
- wykupywanie z rąk gestapo więźniów politycznych
- organizowanie kursów sanitarnych i zaopatrzenie w sprzęt sanitarny oraz tworzenie punktów sanitarnych, szpitalnych i aptecznych w dworach
- prowadzenie tajnego szkolnictwa i działalności wywiadowcze i kontrwywiadowcze na rzecz ZWZ-AK
Leon był człowiekiem niezwykle skromnym, a przy tym mądrym, pełnym energii i umiejętności spokojnego przekonywania i kierowania ludźmi. Łączył również inne prace, był łącznikiem swojego rejonu z Komendą Okręgu, pomagał Żydom, organizował AK na terenie Lwowa. Uczestniczył w pracach Komisji Katyńskiej. Przekazał wywiadowi AK meldunek o wyrzutniach rakiet V1 i V2 ukrytych w lasach w tarnobrzeskich. W 1942 Leon zachorował na tyfus, który omal go nie uśmiercił, na szczęście po ok. miesiącu powrócił do zdrowia i intensywnej pracy. Po aresztowaniu dowódcy Okręgu Kraków (1944) i załamaniu się łączności AK, organizował ją na bazie siatki „Tarczy”. Po rozpoczęciu działań ukraińskich za Sanem i ofensywy radzieckiej załamała się łączność ze Lwowem. Leon otrzymał zadanie odtworzenia jej i dokonał tego własnym wysiłkiem bazując na resztkach siatki AK. W tym czasie urodził się Leonowi upragniony syn, jednak Leon musiał opuścić żonę. Gestapo po kilku latach zorientowało się w działaniach Leona i wielokrotnie bezskutecznie zastawiało na niego zasadzki.
1 sierpnia 1944 został aresztowany. Katowany przez ponad 7 miesięcy, zmarł męczeńską śmiercią. Nie udały się żadne próby uwolnienia, ani wykupienia go z rąk Gestapo.
Komentarze
Prześlij komentarz