Bitwa w Lesie Stockim

Bitwę stoczoną nieopodal wsi Las Stocki między grupą partyzantów pod dowództwem Mariana Bernaciaka ps. "Orlika" (więcej o nim możesz przeczytać tutaj: https://polscy-bohaterowie.blogspot.com/2020/04/marian-bernaciak-orlik.html) a żołnierzami NKWD, UB i MO zalicza się do największych bitew podziemia antykomunistycznego.
Po rozbiciu więzienia w Puławach przez oddział "Orlika" (więcej na ten temat tutaj: https://polscy-bohaterowie.blogspot.com/2020/04/rozbicie-wiezienia-w-puawach.html) Urząd Bezpieczeństwa zorganizował sieć konfidentów, którzy mieli za zadanie wyśledzić Bernaciaka. To właśnie po jednym z donosów na temat miejsca zgrupowania oddziału Mariana została zorganizowana obława na grupę partyzantów.

24 maja, w południe komuniści podzieleni na dwie grupy tak, aby bez problemu okrążyć ukrywających się Polaków, natarli na obozowisko.

Siły obu stron konfliktu:
Polacy: ok. 190 żołnierzy
Komuniści: 680 funkcjonariuszy + 3 samochody pancerne + 1 tankietka + 2 transportery pancerne

Atak wrogich sił był dużym zaskoczeniem dla oddziału partyzanckiego. Jako pierwsze otworzyły ogień z ciężkiej broni maszynowej dwa samochody pancerne i transportery. Ludzie Czesława Szlendaka "Maksa" odpowiedzieli chaotycznym ogniem. Podczas strzelaniny dowódca oddziału został bardzo ciężko ranny w przedramię i klatkę piersiową; ponadto silny ostrzał spowodował śmierć siedmiorga jego podkomendnych. Coraz słabiej odpierających atak partyzantów, wspomógł pluton pod dowództwem  Zygmunta Kęskiego "Świt" atakując oddział nacierających enkawudzistów. W tym samym czasie, oddział pod dowództwem Mieczysława Polaka "Leonidasa" spalił trzeci samochód pancerny, dzięki czemu nie zdążył włączyć się do walki. Otoczony przez tyralierę "Orlik" wraz ze swoimi podkomendnymi przez cały ten czas dzielnie odpierał nagonkę. Do walczących żołnierzy Bernaciaka niedługo potem dołączyli ludzie Józefa Zawitowskiego "Wiernego".
Przełomowym momentem bitwy było przypadkowe natknięcie się grupy "Orlika" na ośmiu ludzi w sowieckich mundurach. Jak się chwilę później okazało, stanowili oni dowództwo komunistycznej grupy operacyjnej. Po krótkiej wymianie ognia, napastnicy zostali bez dowództwa co spowodowało całkowite zamieszanie i dezorientację. Początkowo okrążony Marian przez funkcjonariuszy NKWD, UB i MO wyrwał się z pętli, rozkazując zorganizować manewr okrążający który za skutkował zepchęciem wycofujących się sowietów do wąwozu zwanego Zadolem skąd Polacy rozpoczęli likwidowanie poszczególnych grup enkawudzistów. 
W sumie polska strona obniosła straty w liczbie 11 żołnierzy, a sowiecka: 72.


Komentarze

  1. Dziękuję za pamięć o Bohaterach, wspaniali Polacy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się zaprzeczyć. Pisanie o tak wspaniałej przeszłości jaką posiada Polska jest czystą przyjemnością!

      Usuń
  2. Dzięki dziewczęta.Wspaniała robota.

    OdpowiedzUsuń
  3. Partyzantów zginęło 11 lub 12, z resortu ok. 40 łącznie NKWD, UB i MO, pan Ślaski trochę przeszarżował. Ta liczba jest w Polegli za władzę ludową..., podają ją mieszkańcy Lasu Stockiego pracujący przy zbieraniu zwłok i o tylu mówił kierowca UB, który woził zwłoki do Puław.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jan Roman Bytnar „Rudy”

Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”

Helena Wardal „Ramzesowa”