Zdzisław Badocha "Żelazny"

Czołem!
Dzisiaj będę miała przywilej napisać o fascynującej postaci XX wieku- Zdzisławie Badochie!

Zdzisław urodził się 22 marca 1925 roku w Dąbrowie Górniczej, w powiecie śląskim. Był synem Romana Badochy, podoficera Korpusu Ochrony Pogranicza. Jako młodzieniec rozpoczął naukę w Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego w Nowych Święcinach. Ojciec zawsze był dla niego wzorem- nic więc dziwnego, że chłopiec bardzo chciał pójść w jego ślady. Za początek swojej kariery wojskowej można uznać wstąpienie młodego Badochy w 1938 do Związku Harcerstwa Polskiego im. Bartosa Głowackiego. Niedługo potem, jako wzorowy harcerz, został odznaczony Państwową Oznaką Sportową. Zaledwie cztery lata później, w czerwcu rozpoczął działalność konspiracyjną w szeregach Armii Krajowej na Wileńszczyźnie. Zostając członkiem 23. Ośrodka Dywersyjnego Iglano-Nowe Święciany objął dowództwo jednego z patroli. Po dekonspiracji oddziału w maju 1944 był żołnierzem w 5. Wileńskiej Brygadzie AK pod dowództwem Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszko" (więcej o nim tutaj: https://polscy-bohaterowie.blogspot.com/2019/11/zygmunt-szendzielarz-upaszko.html). Zdzisław brał czynny udział w walkach o wyzwolenie Wilna w ramach operacji ,,Ostra Brama". 6 lipca, podczas przeprawy do Puszczy Grodzieńskiej został otoczony wraz z całą 5. Brygadą przez Sowietów. Na szczęście żołnierzom udało się rozproszyć i uciec. Następnie przymusowo wcielony do II Armii ludowego Wojska Polskiego, najszybciej jak się dało zdezerterował i przyłączył się do odtwarzanej przez mjr. Zygmunta 5. Brygady Wieleńskiej. Na początku 1945 został dowódcą plutonu w 4. szwadronie porucznika Mariana Plucińskiego ps. "Mścisław". Od tego czasu nieprzerwanie prowadził walki z oddziałami Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW), Urzędu Bezpieczeństwa (UB), Milicji Obywatelskiej (MO), Ludowego Wojska Polskiego (LWP) oraz Ludowym Komisariatem Spraw Wewnętrzych ZSRR (NKWD). Dając się poznać jako energiczny, zdecydowany, odważny i przede wszystkim oddany dowódca, został awansowany 22 maja do stopnia kaprala a 15 sierpnia na porucznika. We wrześniu, po rozwiązaniu 5. Brygady wrócił do domu. Jednak żywiołowy charakter nie pozwolił mu długo odpoczywać- kilka tygodni po powrocie do rodzinnego miasta na Śląsku wrócił od konspiracji gdzie ze zdwojonym zapałem rozpoczął czynną walkę z Sowietami; uczestniczył w wielu brawurowych akcjach np. w Słupsku, Koszalinie, Białogardzie i Trójmieście dając tym samym dowody opanowania i umiejętności podejmowania szybkich, zdecydowanych decyzji. W kwietniu następnego roku realizując opracowaną przez mjr. "Łupaszkę" koncepcję działań lotnych pododdziałów bojowych, nadał im swój specyficzny niezwykle dynamiczny rys; dowodzony przez niego 2. szwadron wprowadzał w osłupienie resort bezpieczeństwa, rajdami pełnymi raptownych zwrotów, zasadzek i pościgów, podczas których potrafił przemierzyć setki kilometrów.
Działał wraz ze swoim szwadronem głównie na obszarze Borów Tucholskich. Do jego akcji należały m.in.:

  • 5 kwietnia: rozbrojenie patrolu wojskowego i zdobycie 12 karabinów maszynowych
  • 4 maja: zlikwidowanie funkcjonariusza Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego  (PUBP) w Tlenie, odpowiedzialnego za wiele mordów na AK'owcach. 

 Sukcesy te wzbudziły w Zygmuncie Szendzielarzu pełne uznanie- po wręczeniu dzielnemu "Żelaznemu" bardzo osobistej nagrody- sygnetu 5. Brygady Wieleńskiej-  wystąpił do Komendy eksterytorialnego Okręgu Wileńskiego z wnioskiem o nadanie mu Krzyża Virtuti Militari V klasy, uzasadniając to w następujący sposób:

„Bardzo odważny, dzielny, pełen inicjatywy, 
wykazał wielką odwagę osobistą”

Jednak w odpowiedzi na akcje 2. szwadronu władze komunistyczne skierowały przeciwko Zdzisławowi duże siły UB, MO, KBW i wojska. Pomimo tego, dzielny żołnierz nie zaprzestał swojej działalności, a można powiedzieć że wręcz ją wzmożył. Po jednej z udanych akcji szwadron zatrzymał się na odpoczynek we wsi Tulice. To właśnie wtedy grupa operacyjna UB i MO postanowiła zaatakować- jednak dzięki świetnemu zorganizowaniu, atak odparto a część napastników zabito. Niestety Badocha nie wyszedł z tej akcji bez obrażeń- podkomendni przewieźli rannego dowódcę do pobliskiego majątku na leczenie (do Ottomara Zielke, który na początku 1946 podjął współpracę z 5. Brygadą, zapewniając jej opiekę w podległych sobie majątkach). 
28 czerwca, po zadenuncjowaniu jego, i jego oddziału przez Reginę Żylińską, kilkunastoosobowa grupa operacyjna UB i MO otoczyła budynek w którym przebywał "Żelazny" w celu jego aresztowania. Bohater próbując się przedostać z okrążenia, został trafiony odłamkiem granatu. Zmarł w wyniku poniesionych obrażeń.



Artykuł napisała Olga Machała.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jan Roman Bytnar „Rudy”

Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”

Helena Wardal „Ramzesowa”