Jan Roman Bytnar „Rudy”
Witamy,
w dzisiejszym poście chcemy przedstawić państwu historię polskiego bohatera: Jana Romana Bytnara pseudonim „Rudy”.
Jan Bytnar jako mały chłopiec był
bardzo drobnej postury. Miał zrównoważony charakter. Przywiązywał dużą wagę do tego dzieje się w duszy
człowieka: był humanistą, marzycielem i intelektualistą. Lubił
przebywać w samotności i rozmyślać. Często poruszał z kolegami
temat przyszłości Polski, włączając w to marzenia wolności:
jacy będą ludzie i jak będą się czuli w wyzwolonym kraju.
Zadziwiła nas jego zaciętość i opanowanie: jego rzetelność i nieugięcie w dążeniu do celów. W jego sercu czaiła się waleczność oraz
nieustraszoność. „Rudy” był bardzo oddany swoim przyjaciołom,
organizacji i przede wszystkim Ojczyźnie, za którą oddał swoje
życie. Wielkość swojej przyjaźni dowiódł podczas przesłuchań
gestapo: nie wydał nikogo pomimo ciężkich tortur. Ale o tym w dalszej części posta.
Jan Bytnar urodził się 6 maja 1921 roku w
Kolbuszowej: mieście na Podkarpaciu. Po 6 latach mieszkania w
rodzinnej wsi, przeprowadzili się do Piastowa. W 1931 rodzina
Bytnarów przeniosła się do stolicy. Tam „Rudy” dostał się
do męskiego Państwowego Gimnazjum imienia Stefana Batorego w
Warszawie. W przyszłych latach należał do „Pomarańczarni”
czyli 23 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej imienia Bolesława
Chrobrego. W 1938 roku otrzymał najwyższy stopień harcerski: Harcerza Rzeczypospolitej. Równolegle z rozpoczęciem II
wojny światowej, zdawał maturę. We wrześniu „Rudy” z grupą
znajomych - harcerzy oraz drużynowym: Zeusem, wyjechali żeby
wziąć udział w kampanii wrześniowej. Wrócili w październiku.
Jako członek Szarych Szeregów od 1941 roku był zaangażowany w
mały sabotaż „Wawra”. Do najbardziej znanych samodzielnych
akcji Jana należało zerwanie wielkiej flagi hitlerowskiej z gmachu
„Zachęty” oraz namalowanie Polski Walczącej na Pomniku Lotnika. Młody Bytnar był bardzo zdolny w majsterkowaniu. Wynalazł przydatny
przedmiot: „wieczne pióro”. Służyło ono do pisania podczas
akcji (np. na murach). Swoim wynalazkiem przerobił napis „Jedź z
nami do Niemiec” na „Jedźcie sami do Niemiec”. Wykazał się
talentem artystycznym: wprawił się w rysowaniu świń na murach do
hasła „Tylko świnie siedzą w kinie”. Biorąc udział w wielu
akcjach Kedywu Komendy Głównej AK odkryto w nim talent przywódczy.
Podczas akcji ewakuacyjnej mieszkania przy ulicy Brackiej, został
ranny w udo. Aresztowany Henryk Ostrowski (przyjaciel „Rudego”)
miał przy sobie z karteczkę z adresem domu Janka, co za skutkowało późniejszym aresztowania bohatera. 23 marca 1943 roku,
o wczesnej godzinie, gestapowcy weszli do domu Bytnarów i zabrali
Janka oraz jego ojca: Stanisława. Przetransportowano ich do więzienia na
Pawiaku, a następnie już samego Jana przewieziono do siedziby
Gestapo przy alei Jana Chrystiana Szucha. W jego domu gestapo
przeprowadziło rewizję podczas której znaleziono różne pozostałości z
akcji małego sabotażu. „Rudy” przewieziony do siedziby gestapo, był
bezlitośnie katowany przez Niemców. W wyniku przesłuchań, drugiego dnia po aresztowaniu był w bardzo
ciężkim stanie. Został przewieziony do szpitala więziennego: nie
mógł o własnych siłach utrzymać się na nogach. 25 marca został znowu
oddany w ręce Gestapo, którzy zdecydowali się kontynuować katusze.
Następnego dnia Jan został odbity przez przyjaciół w drodze na
Pawiak. Odbicie Rudego, nazwano słynną „Akcją pod Arsenałem”.
Najlepszy przyjaciel „Rudego” – Tadeusz Zawadzki „Zośka” bardzo
szczegółowo opisał widok Rudego po odbiciu:
„Gdy wszyscy więźniowie wysypali się na ulicę, z głębi wozu ukazał się Janek, gramoląc się na czworakach przez ławki. Ogolona głowa, twarz zielono-żółta, zapadnięte policzki, olbrzymi siniec pod okiem, sine uszy. Wielkie oczy szeroko rozwarte, patrzące na nas. Porwaliśmy go na ręce. Każde dotknięcie go przez nas wywoływało krzyk bólu. Na ramionach dowlekliśmy go do samochodu, wsadzili obok rannego Tadeusza (Krzyżewicza) i jazda (...). Z trudem wynieśliśmy go z samochodu na łóżko, nie można go było dotknąć w żadną część ciała. Rozebraliśmy go i przykryli (...). Całe ciało od pasa w dół miał koloru jak b. silnie opalone i spuchnięte, w wielu miejscach strupy i zakrzepła krew. Nie było widać sińców, całe ciało było równomiernie rozbite. Po chwili powiedział nam, że nie jadł od poniedziałku, daliśmy sucharki i herbatę, ale jeść nie bardzo mógł.”
30 marca 1943 roku, w wyniku ran
doznanych podczas ciężkich przesłuchań, Jan Roman Bytnar „Rudy”
zmarł. Tego samego dnia, umarł jego przyjaciel – Maciej Aleksy
Dawidowski „Alek”. Zginął od kuli, którą dostał podczas
odbicia Romana. „Zośka” czuwał przy „Rudym”
aż do końca. Bardzo przeżywał śmierć najlepszego przyjaciela. Po jego śmierci chłopak wpadł w ciężką depresję.
Janek pomimo trudów i cierpień jakie musiał znieść podczas katowania, nie ugiął się: nie wydał nikogo. Zginął za wolność, którą tak cenił i o której marzył. W maju 1943 roku, Szare Szeregi wykonały wyrok śmierci na gestapowcach prowadzących na Nim przesłuchiwania.
Janek pomimo trudów i cierpień jakie musiał znieść podczas katowania, nie ugiął się: nie wydał nikogo. Zginął za wolność, którą tak cenił i o której marzył. W maju 1943 roku, Szare Szeregi wykonały wyrok śmierci na gestapowcach prowadzących na Nim przesłuchiwania.
~ Artykuł napisała Iga Kopeć.
Dziękuję za piękny artykuł o Wielkim Bohaterze.
OdpowiedzUsuńPikna inicjatywa, wspaniały artykuł o Wielkim Polaku . Dzięki Młodym Osobą Pamięć o Historii i WIELKICH POLAKÓW NIE ZOSTANIE ZATARTA
OdpowiedzUsuń