Ryszard Kukliński

Witam!
Dziś przedstawię państwu historię polskiego bohatera i agenta CIA, który przyczynił się do zapobiegnięcia wybuchowi III wojny światowej - Ryszarda Kuklińskiego Jacka Stronga.

Ryszard przyszedł na świat 13 czerwca 1930 r. w Warszawie. Jego rodzice byli ciężko pracującymi i uczciwymi ludźmi. Niestety parę lat po wybuchu wojny, Stanisław Kukliński został aresztowany za działalność konspiracyjną. Zmarł jeszcze w tym samym roku w obozie koncentracyjnym. Anna Kuklińska (z domu Kotaniec) po utracie męża, wyjechała wraz z 13 letnim synem pod Radom. Ryszard chcąc pójść w ślady ojca, próbował dostać się do konspiracji, jednak nie został przyjęty ze względu na bardzo młody wiek. Po zakończeniu wojny, Kuklińscy przeprowadzili się do Wrocławia gdzie w 1947 r. nasz dzisiejszy bohater dostał się do Oficerskiej Szkoły Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Kilka lat później, został z niej usunięty za bycie członkiem organizacji "Miecz i Pług", jednak po niedługim czasie, przywrócono go i mógł dalej kontynuować naukę, którą zakończył miesiąc później. Pod koniec 1950 roku został dowódcą plutonu 9 Pułku Piechoty w Pile, a rok później awansował na podporucznika. W drugiej połowie 1952 r. ożenił się z Joanną Christ.

11 lat później został powołany do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a z kolei w 1967 powołano go do Międzynarodowej Komisji Nadzoru i Kontroli w Wietnamie. Z zagranicy wrócił po roku i podjął się funkcji sekretarza delegacji Układu Warszawskiego. 

W grudniu 1970 na Wybrzeżu miała miejsce masakra polskich robotników, która miała duży wpływ na podjęcie przez Ryszarda Kuklińskiego decyzji o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Jak sam powiedział:
"Musiałem wybrać: służyć narodowi, czy Czerwonemu Imperium."
Ryszard Kukliński wybrał służbę narodowi i w 1971 r. udało mu się skontaktować z  CIA. Wraz z oficerami wywiadu oraz synem - Bogdanem, wyruszył na rejs jachtem, w celu zwiadowczym. I tak rozpoczęła się ciężka i długa praca Ryszarda Jerzego Kuklińskiego z wywiadem amerykańskim.

Po pierwszym spotkaniu z CIA, Kukliński zaczął po trochu przekazywać tajne dokumenty o działaniach strategicznych ZSRR, które zawierały m.in. plany ataku Związku Radzieckiego na państwa należące do NATO. W 1973 r. podczas wielkich manewrów Układu Warszawskiego, kiedy w okolicach Magdeburga zostały zorganizowane „ćwiczenia” (na bardzo dużej mapie) ataku na Europę Zachodnią, sam minister obrony ZSRR - Dmitrija Ustinowa, przed najwyższymi dowódcami i całym sztabem Układu Warszawskiego, poklepał Ryszarda Kuklińskiego (który wszedł na wielką mapę w skarpetach i poustawiał prawidłowo chorągiewki) po ramieniu i pochwalił z zadowoleniem. To m.in. wzbudziło w innych zaufanie do niego i wyrobiło mu opinie o zdolnym i oddanym władzy rosyjskiej pułkowniku. Jednak On był szczerze oddany ojczyźnie i ciężko pracował przekazując USA ściśle tajne informacje w ukryciu przed wszystkimi, nawet rodziną. Trzy lata później został wysłany na kurs do Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR im. Woroszyłowa w Moskwie. Jeszcze w tym samym roku awansował na szefa Oddziału I do Spraw Strategicznego Planowania Obronnego, co bardzo ułatwiło mu przekazywanie danych Amerykanom, ponieważ wszystkie dokumenty dotyczące m.in. Układu Warszawskiego, trafiały do Jego rąk. Rok później, rodzina Kuklińskich przeniosła się z mieszkania do domu w innej części Warszawy. Jednego razu został przyłapany przez podpułkownika podczas fotografowania tajnych dokumentów w swoim gabinecie, jednak zachował zimną krew i nie skończyło się to tragicznie.  

W drugiej połowie 1981 r. pułkownik Kukliński przekazywał informacje do wywiadu amerykańskiego każdego dnia, coraz bardziej się narażając. Na początku listopada tego samego roku, został wezwany na zebranie na którym było jeszcze tylko 6 osób, podczas którego gen. Jerzy Skalski powiedział, że w sztabie jest szpieg na usługach amerykanów. Jego dom był pod ciągłą obserwacją. Wtedy zdecydował się na powiedzenie rodzinie w jakiej jest sytuacji i że jeżeli zostanie w kraju, zabiją go. Razem - z żoną i dwoma synami - zdecydowali się uciec do Stanów Zjednoczonych. 

Z 7 na 8 listopada 1981 roku zostali przez Amerykanów ewakuowani z Polski do USA przez Berlin Zachodni. Wcześniej, płk. Kukliński załatwił sobie zwolnienie na poniedziałek (uciekli z soboty na niedzielę), żeby jak najbardziej opóźnić pościg i rzeczywiście udało się, ponieważ władze rosyjskie zaczęły poszukiwania dopiero we wtorek. Trzy lata po zniknięciu Ryszarda, sąd wojskowy w Warszawie zdegradował go i skazał na karę śmierci, jednak w 1990 r. został zmieniony na 25 lat więzienia, a 7 lat później został zupełnie oczyszczony z zarzutów i  przywrócony na stopień pułkownika.

Z 31 grudnia 1993 na 1 stycznia 1994 r. młodszy syn Ryszarda i Joanny - Bogdan Kukliński zaginął razem ze swoim kolegą na jachcie. W sierpniu jeszcze tego samego roku, stracił również starszego syna - Waldemar Kukliński, który został przejechany (trzykrotnie) przez samochód… 

73 letni pułkownik Ryszard Jerzy Kukliński zmarł 11 lutego 2004 roku na udar mózgu w Tampie na Florydzie. Jego prochy zostały przewiezione do Polski i 19 czerwca razem z prochami najstarszego syna, spoczęły na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. 10 lat po Jego śmierci, zmarła Joanna Kuklińska. Pośmiertnie w 2016 roku, nasz dzisiejszy bohater awansował na stopień generała, a jeszcze za życia CIA odznaczyło go, jako pierwszego obywatela innego państwa niż Stany Zjednoczone, odznaczeniem Distinguished Intelligence Medal!

Ryszard Kukliński przez 10 lat robił coś bardzo niebezpiecznego i ryzykownego. Nie robił tego ani dla pieniędzy, ani żeby po prostu wydostać się za granicę, aby tam prowadzić lepsze życie. On zrobił to tylko i wyłącznie dla Polski, której prawdopodobnie bez jego poświęcenia i bohaterstwa, dzisiaj już by nie było…


Ryszard Kukliński z żoną i starszym synem

~ Artykuł napisała Iga Kopeć

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jan Roman Bytnar „Rudy”

Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”

Helena Wardal „Ramzesowa”