Akcja Kutschera

"Akcją Kutschera" nazywamy udany zamach żołnierzy oddziału "Pegaz" na Franza Kutscherę- dowódcy SS i fanatycznym naziście który zorganizował wiele masowych egzekucji wprowadzając wielki terror w okupowanej Warszawie mający na celu sparaliżowanie cywili i ruchu oporu. Ustanowił również nowe rozporządzenie, które mówiło, że: "Za śmieć każdego Niemca lub akcję oporu będzie rozstrzeliwana odpowiednia liczba Polaków". Co ciekawe, obwieszczeń o wyrokach śmierci nigdy nie podpisywał nazwiskiem. Od 16 października 1943 do 16 lutego 1944 roku w 35 publicznych egzekucjach  zamordowano 1763 osoby. Ponieważ jednak w tym czasie więcej wykonywano tzw. egzekucji niejawnych (głównie w ruinach warszawskiego getta) szacuje się, że liczba ofiar sięgnęła ponad 5 tysięcy.
W listopadzie 1943 roku Kierownictwo Walki Podziemnej wydało wyrok śmierci na Franzie Kutscherze, umieszczając go na liście koniecznych do wykonania wyroków. Pierwszym tropem, dzięki któremu polskie podziemie mogło wszcząć postępowanie, było przypadkowe odkrycie zamieszkania Franza przez szefa "Agatu"- Aleksandra Kunickiego. Następnie dowódca I plutonu "Agatu"- Bronisław Pietraszewicz- rozpoczął nabór żołnierzy mających brać udział w akcji- grupa wybranych liczyła 12 osób:

  • Bronisława Pietraszewicza "Lota"- dowódcy
  • Stanisława Huskowskiego "Ali"- zastępcy dowódcy
  • Zdzisława Poradzkiego "Kruszynki"- drugiego wykonawcy
  • Michała Issajewicza "Misia"- kierowcy wozu
  • Mariana Sengera "Cichego"- ubezpieczyciela
  • Zbigniewa Gęsickiego "Juno"- drugiego ubezpieczyciela
  • Henryka Humięckiego "Olbrzyma"- trzeciego ubezpieczyciela
  • Bronisława Hellwinga "Bruna"- kierowcy drugiego wozu
  • Kazimierza Scotta "Sokoła"- kierowcy trzeciego wozu
  • Marii Stypułkowskiej- Chojeckiej "Kamy"- odpowiedzialnej za sygnalizację
  • Elżbiety Dziębowskiej "Dewajtis"- również odpowiedzialnej za sygnalizację
  • Anny Starzyńskiej-Reweskiej "Hanki"- tak samo odpowiedzialnej za sygnalizajcję
Trzy kobiety odpowiedzialne za sygnalizację działały w dużym skupieniu- od każdej z nich zależał kolejny ruch. Kiedy wszystkie po kolei pokazały umówiony znak (przewieszenie przez ramię jasnego płaszcza) "Miś" ruszył z miejsca wprost na spotkanie czarnej limuzyny z Kutscherem. Zjeżdżając na lewy pas, zagrodził drogę jadącemu samochodowi. Do zatrzymanego, niemieckiego pojazdu podbiegł "Lot" a za nim "Kruszynka"- Bronisław jako dowódca pierwszy rozpoczął ogień w stronę nazisty- strzelając w opuszczone szyby boczne, zauważono, że tym razem Franzowi nie towarzyszył adiutant. Na odgłos rozpoczętej walki, samochody prowadzone przez "Sokoła" i "Bruna" podjechały tyłem do Alei Ujazdowskich. W tym samym czasie "Olbrzym", "Juno" i "Cichy" rozpoczęli ostrą wymianę ognia z ochroną Dowódca SS. Równolegle z tymi wydarzeniami "Kruszynka" obiegł samochód oddając ostatnią serię ze stenu w niemieckiego generała. Prowadzony z kilku punktów niezwykle silny niemiecki ostrzał, spowodował że pierwszym rannym został "Lot". Pomimo bardzo poważnej rany udało mu się wycofać do samochodu. Nie będąc jednak w stanie powiadomić reszty o zakończeniu akcji, niczego nieświadoma reszta toczyła nadal zajadłą walkę, w wyniku której zostało rannych trzech żołnierzy. Na szczęście dzięki skutecznym działaniom ubezpieczycieli, wszystkim walczącym udało się uciec. Cała akcja trwała minutę i 40 sekund. Prowadzący samochód "Sokół" wraz z czterema poważnie rannymi od razu skierował się do pobliskiego szpitala gdzie przyjęto "Misia" i "Olbrzyma" za to odmówiono pomocy "Lotowi" i "Cichemu". Na szczęście w praskim Szpitalu Przemienienia Pańskiego przyjęto dwóch pozostałych rannych. Ich stan był bardzo ciężki- oboje mieli uszkodzone jelita. Pomimo wielu godzin operacji, lekarzom nie udało się odratować żołnierzy.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jan Roman Bytnar „Rudy”

Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”

Helena Wardal „Ramzesowa”