Rozbicie więzienia w Kielcach
Rozbicie więzienia w Kielcach: powiązana z akcją rozbicia więzienia w Radomiu, o której więcej mogą państwo przeczytać tutaj: https://polscy-bohaterowie.blogspot.com/2020/07/rozbicie-wiezienia-w-radomiu_23.html.
4 sierpnia 1945 roku zgodnie z planem ustalonym kilka dni wcześniej, do lasu położonego niedaleko Kielc przybyła część partyzantów. Tego samego dnia, wieczorem, na miejsce dotarła reszta Polaków, których od razu uzbrojono i podzielono na pododdziały. Drugim etapem planu było zatrzymanie przed oddział „Szparaga” wszystkich pojazdów transportowych przejeżdżających drogą Skarżysko- Kamienna - Kielce, co z powodzeniem się udało. W sumie zarekwirowano 14 samochodów, a kierowców, w obawie przed wydaniem, trzymano pod strażą w lesie. Wieczorem 200 partyzantów, jako tako gotowych na atak, dokładnie omówiło każdy szczegół akcji, po czym przystąpiło do jego realizacji. Około godziny 21:00 ciężarówki załadowane sprzętem oraz ludźmi ruszyły na miejsce docierając o 23:30. Wychodząc z pojazdów partyzanci podzielili się na grupy osłonowe i szturmowe. Oddziały „Harnasia”, „Ostrolota” oraz „Sokoła” stanowiły siły osłonowe, które miały przede wszystkim blokować ewentualne natarcia KBW'ódzistów. Po opanowaniu kluczowych punktów w mieście i zablokowaniu ważniejszych siedzib UB oraz KBW, partyzanci podeszli więzienie z trzech stron, po czym obrzucając granatami i ostrzeliwując trafili dwóch strażników. Następnie działami przeciwpancernymi rozbili bramę, torując sobie drogę do cel. Zaspani sowieci zdając sobie sprawę co się dzieje, wszczęli alarm: było już jednak za późno. Skutkiem ostrzelania murów więziennych było zgaśnięcie na całym terenie więzienia światła. Niektórzy ze strażników chcąc zaalarmować główną komendę Urzędu Bezpieczeństwa doznali szoku, gdy zorientowali się że paru partyzantów specjalnie zniszczyło telefony. Wróg rozpaczliwie próbując ratować sytuację rzucił się na oślep w stronę Polaków, którzy rozpoczęli ostry ogień. Nie mając wyjścia pozwolili partyzantom wejść do budynku a Ci otwierając cele uwolnili ponad 600 swoich rodaków.
4 sierpnia 1945 roku zgodnie z planem ustalonym kilka dni wcześniej, do lasu położonego niedaleko Kielc przybyła część partyzantów. Tego samego dnia, wieczorem, na miejsce dotarła reszta Polaków, których od razu uzbrojono i podzielono na pododdziały. Drugim etapem planu było zatrzymanie przed oddział „Szparaga” wszystkich pojazdów transportowych przejeżdżających drogą Skarżysko- Kamienna - Kielce, co z powodzeniem się udało. W sumie zarekwirowano 14 samochodów, a kierowców, w obawie przed wydaniem, trzymano pod strażą w lesie. Wieczorem 200 partyzantów, jako tako gotowych na atak, dokładnie omówiło każdy szczegół akcji, po czym przystąpiło do jego realizacji. Około godziny 21:00 ciężarówki załadowane sprzętem oraz ludźmi ruszyły na miejsce docierając o 23:30. Wychodząc z pojazdów partyzanci podzielili się na grupy osłonowe i szturmowe. Oddziały „Harnasia”, „Ostrolota” oraz „Sokoła” stanowiły siły osłonowe, które miały przede wszystkim blokować ewentualne natarcia KBW'ódzistów. Po opanowaniu kluczowych punktów w mieście i zablokowaniu ważniejszych siedzib UB oraz KBW, partyzanci podeszli więzienie z trzech stron, po czym obrzucając granatami i ostrzeliwując trafili dwóch strażników. Następnie działami przeciwpancernymi rozbili bramę, torując sobie drogę do cel. Zaspani sowieci zdając sobie sprawę co się dzieje, wszczęli alarm: było już jednak za późno. Skutkiem ostrzelania murów więziennych było zgaśnięcie na całym terenie więzienia światła. Niektórzy ze strażników chcąc zaalarmować główną komendę Urzędu Bezpieczeństwa doznali szoku, gdy zorientowali się że paru partyzantów specjalnie zniszczyło telefony. Wróg rozpaczliwie próbując ratować sytuację rzucił się na oślep w stronę Polaków, którzy rozpoczęli ostry ogień. Nie mając wyjścia pozwolili partyzantom wejść do budynku a Ci otwierając cele uwolnili ponad 600 swoich rodaków.
Komentarze
Prześlij komentarz