Stanisław Sosabowski

Witam, dziś mam zaszczyt przedstawić państwu historię wielkiego polskiego Bohatera, tak zwanego "ojca polskich spadochroniarzy". Dlaczego nosi takie miano? Dowiedz się poznając historię Stanisława Franciszka Sosabowskiego!

Przyszły generał przyszedł na świat 8 maja 1892 roku w Stanisławowie (dziś Iwano-Frankiwsk) jako pierwsze dziecko Stanisława i Franciszki. Pan Sosabowski ciężko pracował na kolei żeby utrzymać powiększającą się rodzinę. W 1904 roku Franciszka Sosabowska na zawsze straciła męża, a Staś wraz z kilkuletnim rodzeństwem: ojca... Pomimo że ten czas był bardzo ciężki dla całej rodziny, chłopiec mimo swojego młodego wieku, udzielał korepetycji, dzięki którym jakoś mogli wiązać koniec z końcem. Będąc w gimnazjum należał do Organizacji Młodzieży Niepodległościowej „Zarzewie”. Po ukończeniu z odznaczeniem w 1910 r. Wyższej Szkoły Realnej w Stanisławowie, wyjechał do Krakowa gdzie rozpoczął studia. Przerwał je zaledwie dwa lata później i wrócił do rodzinnych stron, by wstąpić do wojska. Udało się i został dowódcą 24 Polskiej Drużyny Strzeleckiej w Stanisławowie do której wstąpił Jego młodszy brat - Julian. 

W 1913 podchorąży Stanisław Sosabowski został powołany do wojska austriacko-węgierskiego otrzymując stopień kaprala. Jako polski żołnierz przymusowo walczący w barwach naszego okupanta, wziął udział m.in. w oblężeniu Twierdzy Przemyśl. W czerwcu 1915 r. w trakcie walki został poważnie ranny w nogę, w czego wyniku dowództwo wysłało go na leczenie. Około rok po tym zdarzeniu, Stanisław ożenił się z Marią Tokarską, a już 6 stycznia 1917 przyszedł na świat ich syn - Stanisław Janusz nazywany Stanisławem juniorem, który poszedł w ślady ojca i podczas II wojny światowej walczył w kampanii wrześniowej oraz został oficerem Kedywu AK, pomimo wypadku, któremu uległ w dzieciństwie tracąc lewe oko. W trakcie leczenia, które trwało dość długo Sosabowski awansował na stopień podporucznika, a po powrocie - na porucznika. Tuż przed zakończeniem I wojny światowej, został przeniesiony z Włoch (pracował tam w archiwum) do Lublina, gdzie nawiązał kontakt z POW (Polską Organizacją Wojskową). 

1 listopada 1918 Stanisław Sosabowski wstąpił do Wojska Polskiego dostając stopień kaprala, jednak już jako oficer do specjalnych poruczeń został przydzielony do pracy w Ministerstwie Spraw Wojskowych, gdyż z powodu nogi, nie mógł wziąć udziału w m.in. wojnie polsko-bolszewickiej. W 1922 r. w rodzinie Sosabowskich zapanowała radość ponieważ na świat przyszedł Jacek. Jeszcze w tym samym roku nasz dzisiejszy bohater rozpoczął naukę w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie, po której ukończeniu przydzielono go do IV oddziału Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Już jako podpułkownik w 1927 r. został dowódcą II batalionu 75 pułku piechoty w Królewskiej Hucie, jednak ponad 5 miesięcy później dowództwo przeniosło go do I batalionu. Około pół roku później, ponownie został przeniesiony - tym razem do 3 pułku strzelców podhalańskich, a następnie do Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie. Z kolei w 1938 został dowódcą 9 pułku piechoty Legionów w Zamościu. Niedługo po zmianie pułku, rodzinę Sosabowskich spotkała straszna tragedia: najmłodszy syn -16-letni Jacek - wziął broń ojca i się postrzelił. Niestety nie udało się go uratować... Był to bardzo ciężki cios dla Stanisława i Marii i z tego też powodu, dowództwo zwolniło podpułkownika ze służby i wysłało go do Zakopanego. Dopiero w drugiej połowie lutego '39 wrócił na stanowisko dowódcy - tym razem 21 Pułku Piechoty "Dzieci Warszawy". Dowodził nim jeszcze podczas kampanii wrześniowej aż do końca miesiąca. Niedługo później razem z synem trafił do niemieckiej niewoli, z której udało im się zbiec.

W październiku nasz dzisiejszy bohater wstąpił do organizacji konspiracyjnej SZP (Służby Zwycięstwu Polski), gdzie dostał misję przedarcia się do Francji, aby dostarczyć meldunki związane z ówczesną sytuacją w Polsce. Udało mu się zrealizować zadanie, lecz nie wrócił już do Polski: Został dowódcą 1 Dywizji Piechoty w Paryżu. W kwietniu 1940 roku już jako dowódca 4 Dywizji Piechoty, został przeniesiony do Parthenay. Około 2 miesiące później, Sosabowski razem z kilkoma tysiącami polskich żołnierzy, przedarł się do Anglii. Tam objął dowództwo nad 4 Brygadą Kadrową Strzelców, z której później sformował jednostkę spadochronową - pierwszą w historii Wojska Polskiego i już od lutego 1941 rozpoczęły się pierwsze szkolenia! Stanisław zrobił ogromne wrażenie na dowódcach z Wielkiej Brytanii i warto tu zaznaczyć że w 1943 r. jeden z brytyjskich generałów zaproponował mu objęcie dowództwa nad polsko-brytyjską dywizją spadochronową, której znaczną część mięli stanowić Anglicy. Nasz dzisiejszy bohater stanowczo odrzucił tę propozycję, ponieważ polska brygada musiałaby zostać podporządkowana brytyjskiemu dowództwu.
Ostatecznie jednak wbrew jego woli, na początku czerwca zostali podporządkowani Montgomer'owi, a niedługo później Stanisław Franciszek Sosabowski awansował na stopień generała. Kiedy mniej niż 2 miesiące później wybuchło powstanie warszawskie, wszyscy polscy żołnierze z Pierwszej Brygady Spadochronowej chcieli i byli gotowi lecieć nad Warszawę, jednak Brytyjczycy nie wydali zgody na ten lot, czym bardzo popsuli nastroje między naszymi rodakami. W tym samym czasie Stanisław Janusz Sosabowski - najstarszy syn generała, w walce o stolicę stracił wzrok.

17 września tego samego roku rozpoczęła się największa operacja powietrznodesantowa: Market-Garden, której celem było szybkie zakończenie wojny poprzez m.in. zajęcie mostów na rzece Ren. Niestety akcja ta zakończyła się porażką aliantów. Ale jaki ma to związek z naszym dzisiejszym bohaterem? Otóż bardzo duży: gen. Sosabowski wraz ze swoimi żołnierzami został zrzucony na teren Holandii niedaleko miasta Arnhem 21 września. Jak już wcześniej pisałam: cała ta operacja zakończyła się niepowodzeniem, jednak to właśnie dzięki poświęceniu polskiej brygady spadochronowej, Brytyjczykom udało się wycofać spod Arnhem. Niestety jednak nasi rodacy stracili ok. 25% żołnierzy... Na wyspy brytyjskie powrócili w październiku '44, gdzie brytyjskie dowództwo odebrało Sosabowskiemu dowództwo i ustanowiło go inspektorem jednostek etapowych i wartowniczych za "prośbą" m.in. Fredericka Browninga, który "oskarżył" Sosabowskiego o rzeczy nieprawdziwe takie jak niechęć do współpracy z Brytyjczykami. Zaledwie 2 lata później polscy żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie zostali pozbawienia obywatelstwa polskiego. Wśród nich był i generał Stanisław... W 1948 r. został już zupełnie zwolniony ze służby wojskowej, a na dodatek nie została mu przyznana renta wojskowa.

Niedługo po tym, Stanisławowi udało się sprowadzić do Anglii swoją żonę oraz syna. I tak zapomniany, z dala od ojczyzny i niedoceniony przez Brytyjczyków, przez 17 lat ciężko pracował by utrzymać siebie i swoją rodzinę - na początku w fabryce silników elektrycznych jako magazynier a następnie w fabryce telewizorów. Pomimo tego jak został potraktowany, jego wierni i wielce mu oddani żołnierze nie zapomnieli o nim i na jego widok za każdym razem stawali na baczność i z dumą salutowali! W 1958 r. odeszła Maria Sosabowska, co musiało być dużym ciosem dla męża... Pomimo że Wielka Brytania nie doceniła i zapomniała o generale, mieszkańcy Holandii tego nie zrobili i w 1960 r. w Driel odsłonili pomnik ku pamięci i chwale polskiej brygady!
25 września 1967 roku gen. Stanisław Franciszek Sosabowski zmarł na zawał serca w Hillingdon. 5 dni później został pochowany, lecz Jego prochy w '69 zostały przewiezione przez wiecznie wiernych spadochroniarzy z polskiej brygady, do ukochanej Ojczyzny i złożone na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Stanisław Janusz żył jeszcze do 2000 r. - po śmierci został pochowany u boku rodziców.

W 2006 roku na 62 rocznicę bitwy pod Arnhem, podczas której w Driel został odsłonięty pomnik S. Sosabowskiego, Brian Urquhart powiedział o generale te oto słowa:
"[...] pomimo bolesnego i bezpodstawnego oszczerstwa, które zniszczyło jego karierę, generał Sosabowski był, jest i na zawsze pozostanie dla nas wielkim bojownikiem o wolność, wspaniałym dowódcą i wielkim bohaterem."
Historia generała Sosabowskiego jest bardzo poruszająca, a jej koniec bardzo bolesny... Smutno patrzeć na to że tak wielki, polski bohater szczerze oddany Polsce został tak haniebnie odrzucony... Męczył się z tęsknotą mieszkając na obczyźnie, ale dobrze wiedział co go czeka jeżeli wróci, więc został i marzył, że któregoś dnia Polska będzie znów wolna...

Bardzo zachęcamy do obejrzenia wywiadu Telewizji Idź Pod Prąd z prawnukiem generała - prof. Halem Sosabowskim: https://www.youtube.com/watch?v=G0YdQ-HY6AA&t=2s
Na kanale Idź Pod Prąd znajduje się również niesamowity wykład prof. Hala Sosabowskiego o tym, jak powstała 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa: https://www.youtube.com/watch?v=Vnz2VCca9cg&t=1005s


~ Artykuł napisała Iga Kopeć.

Komentarze

  1. Mało jest młodych ludzi w Polsce, którzy robią Taka dobrą robotę jak Wy. Kocham was za to
    Jerzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za te słowa! Są one dla nas wielką zachętą i mamy ogromną nadzieję że coraz więcej młodych ludzi zacznie interesować się, upamiętniać i rozszerzać niesamowite historie wielkich polskich Bohaterów oraz historię naszego ukochanego narodu. Jeszcze raz dziękujemy!

      Usuń
  2. Padł ofiarą wygórowanych ambicji Montego a w zasadzie jego braku kompetencji.
    Szkoda ze wielcy ludzie doceniani są po śmierci. Cześć i chwała Bohaterowi, salut.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, jest to bardzo przykre, lecz naszym obowiązkiem jest pamiętać i przypominać innym o wielkich Bohaterach i o tym co zrobili dla Polski i dla nas!

      Usuń
  3. Fascynuję się histria. Dlatego czytam wszystko co znajduje. A Wasz blog jest bardzo dobry. Rzetelnie piszecie o faktach które nie wszystkim sa znane. Z niecierpliwością czekam na wiecej Waszych opowieści. POZDRAWIAM SERDECZNIE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się z tego cieszymy! Zachęcamy do obserwowania naszej działalności również na YouTube (https://www.youtube.com/channel/UCDd60tGP-EnBOd5wCjsNWLQ) już niedługo nowości!
      Również pozdrawiamy :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jan Roman Bytnar „Rudy”

Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”

Helena Wardal „Ramzesowa”