Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”

Witam!
Dziś przedstawię państwu biografię Marii Stypułkowskiej-Chojeckiej ps. „Kama” - żołnierza Szarych Szeregów oraz oddziału AK „Agat”, łączniczki i sanitariuszki batalionu „Parasol” oraz uczestniczki Powstania Warszawskiego.

Maria urodziła się 24 września 1926 r. W Warszawie. Jan Stypułkowski, który utrzymywał rodzinę z pracy w kolejowych warsztatach naprawczych oraz Irena z d. Obrzydowska, nie mieli więcej dzieci. W szkole, nauczyła się miłości do Ojczyzny oraz tego co to jest patriotyzm. Kiedy Maria miała 11 lat, wstąpiła do 58. Warszawskiej Żeńskiej Drużyny Harcerskiej. Jej rodzice, jak i nauczyciele i harcerze, zawsze podkreślali jak ważna i cenna jest wolność. W czerwcu 1939 r. zdała egzamin do szkoły średniej.

W pierwszych dniach wojny razem z koleżankami z drużyny harcerskiej, na Dworcu Głównym w Al. Jerozolimskich opiekowała się uciekającymi ze zbombardowanych okolic Warszawy, matkami z dziećmi oraz starszymi. Kiedy na dworcu zrobiło się niebezpiecznie ze względu na bombardowania, harcerki zaczęły pomagać ludziom w okolicach ich miejsc zamieszkania. 13-letnia Maria zajęła się dziećmi sąsiadów z całego budynku: organizowała im zabawy w swoim mieszkaniu lub w chwilach kiedy nie było bombardowania – wychodziła z nimi na podwórze. 

Po kapitulacji Warszawy, Stypułkowscy nie mogli znaleźć pracy, jednak w końcu przejęli sklep z paszą dla zwierząt, po babci Marii. Młoda harcerka razem z koleżankami uczyły w swoich domach  przedmiotów, które Niemcy wykreślili ze szkół. Jednocześnie nasza dzisiejsza bohaterka kontynuowała naukę w szkole zawodowej – na krawcową, którą ukończyła po trzech latach. Oprócz tego, uczestniczyła w akcjach małego sabotażu - m.in. pisała na murach „Tylko świnie siedzą w kinie”.

W 1940 r. Maria Stypułkowska wstąpiła do Szarych Szeregów i przeszła kurs sanitarny oraz łączności. Początkowo była zastępową, a później przyboczną drużynowej 58. Warszawskiej Żeńskiej Drużyny Harcerskiej.

W sierpniu 1943 r. wstąpiła do oddziału Armii Krajowej „Agat” powołanego do zadań specjalnych Kedywu i przyjęła pseudonim „Kama”. Pełniła w nim funkcję łączniczki Kazimierza Kardasia „Orkana”  jednocześnie będąc słuchaczką Szkoły Podchorążych „Agricola”, którą ukończyła w 1944 r. 

Pierwszą akcją w której wzięła udział Maria, była akcja Weffels, w której miała za zadanie rozpoznać, znęcającego się nad kobietami z Pawiaka, Ernsta Weffelsa. Kiedy to zrobiła, dała znak kolegom z konspiracji, którzy poszli wykonać na nim wyrok śmierci. Akcja powiodła się, a żaden z partyzantów nie ucierpiał. W sumie „Kama” wzięła jeszcze udział w akcjach: Frühwirth (październik ‘43), Braun (grudzień ‘43), Kutschera (luty ‘44), Stamm (maj ‘44), Kop;e (lipiec ‘44). Brała także udział w akcji Hahn (maj ‘44), ale akcja ta nie doszła do skutku ze względu na niepojawienie się Hahna.

1 sierpnia 1944 r. Maria dostała rozkaz odebrania granatów od chłopaków z konspiracji, które następnie miała przetransportować na ul. Gibalskiego, gdzie znajdowała się ich pierwsza powstańcza kwatera. Następnym jej zadaniem było przygotowywanie kanapek i kawy dla partyzantów, jednak na jej własną prośbę przeniesiono ją do zgrupowania „Radosław” jako łączniczkę. 

Po tym jak batalion „Parasol” przeszedł na Stare Miasto, „Kama” bardzo chciała iść z innymi powstańcami walczyć. Jednak porucznik od wyszkolenia bojowego ze szkoły podchorążych – Stanisław Niwiński „Niesz” – zachęcił ją, żeby poszła do szpitala, bo tam brakuje ochotników. Dlatego też Maria, razem z koleżankami, na Starym Mieście, przy ul. Nowomiejskiej, zorganizowała punkt sanitarny, do którego na początku przeniosła kolegów z „Parasola” z ul. Długiej, gdzie panowały bardzo złe warunki. Po ostrzelaniu przez Niemców, punkt sanitarny został przeniesiony się do mieszkania Ireny Sikorskiej „Kary”, na rogu ulicy Mostowej i Nowomiejskiej. 

Z 31 sierpnia na 1 września 1944 r. „Kama”, razem z rannymi z punktu sanitarnego na Starym Mieście, przeszła kanałami na Śródmieście. Przeprawa trwała około 6 godzin. W Śródmieściu odnalazła swojego tatę. 
Następnie batalion „Parasol” został skierowany na Czerniaków. Maria razem z innymi broniła ul. Ludnej, jednak ze względu na zbliżających się Niemców, musieli się wycofać z budynku 5b. W piwnicy tego budynku, na pryczy, zostawili ciężko ranną, szesnastoletnią Irenę Schirtładze, która dowiedziawszy się że opuszczają budynek, prosiła Marię żeby ta ją zastrzeliła. Ale Maria nie mogła tego zrobić. Jej ciało spoczywa na Powązkach. 
„Jeśli pytać o straszne chwile z czasów powstania, to chyba to pozostawienie Ireny, tam, w piwnicy ciąży mi do tej pory…”
Na Czerniakowie ze 140 żołnierzy batalionu „Parasol” zginęło 90. Wycofali się stamtąd w nocy z 19 na 20 września kanałami na górny Mokotów. Maria pełniła funkcję łączniczki pomiędzy „Radosławem” a „Mirskim”. 
Swoje 18 urodziny, Stypułkowska, obchodziła 24 września, jedząc, z towarzyszami broni, pomidory (nie jadła warzyw od wybuchu powstania), które znalazła na ulicy, uciekając przed niemieckim ostrzałem. 

2 dni później batalion „Parasol” wszedł do kanałów... Było tam także sporo cywilów. Niektórzy mdleli, a inni umierali. To wszystko działo się w zupełnej ciemności - oddział zabłądził. Dwóch chłopaków poszło szukać drogi. Jeden z powstańców (wysoki), który przenosił dziewczyny w miejscach, gdzie było głęboko, powiedział do Marii: jak nie będę mógł wytrzymać, to ja mam tu pod czapką pistolet i odbiorę sobie życie. „Kama” też niosła pistolet i chciała zrobić to samo, bo tak jak kolega – nie chciała utopić się w tym kanale. W końcu jeden z kolegów wrócił z nowiną że znalazł drogę. Po wielu godzinach w końcu wyszli na Śródmieście. Przez następnych kilka dni Stypułkowska chodziła z chusteczką przy ustach, bo dusiła się, czuła jakby powietrze miało jej rozerwać płuca. W kanałach oddychali resztkami tlenu. 

Po wyjściu na zewnątrz odpoczywali w kwaterze na ul. Kruczej. Tam, 2 października 1944 r., dowiedzieli się o kapitulacji Powstania Warszawskiego. 
„Kama” chciała iść z oddziałem do niewoli, jednak tata chciał, żeby poszła z nim. Chciał odszukać swoją żonę i babcię Marii. „Kama” w końcu dała się przekonać i z Warszawy wyszła razem z tatą, babcią (od strony ojca) i jej siostrą. Po jakimś czasie, Jan Stypułkowski odnalazł też żonę, w Częstochowie, gdzie ostatecznie zamieszkali. 

Do stolicy Stypułkowscy wrócili w lutym 1945 r. Ich dom, w którym mieszkali przed powstaniem, został zburzony. Latem 1945, UB aresztowało Jerzego Chojeckiego „Spokojnego” (również walczył w batalionie „Parasol”), który był narzeczonym Marii. Mama poradziła Marii, żeby na jakiś czas wyjechała na wieś, żeby uniknąć aresztowania. Wróciła dopiero po tym jak „Radosław” się ujawnił. Niedługo potem wypuścili i Jurka.

11 listopada 1945 r. Maria i Jerzy wzięli ślub, a 4 lata później – 1 września – urodził im się syn Mirek. W tym samym roku zmarła Irena Stypułkowska, mama Marii, która chorowała od dłuższego czasu. Młode małżeństwo przeprowadziło się wtedy z powrotem do Warszawy. W 1954 roku urodził im się drugi syn – Sławek.
„Kama” zdała maturę dopiero w 1963 r., w wieku 37 lat, i poszła na studia na Wydział Pedagogiczny Uniwersytetu Warszawskiego, który ukończyła w ‘68. Po studiach znalazła pracę jako kierownik redakcji „Pedagogiki i Psychologii”. W 1983 roku przeszła na emeryturę. Działała w Światowym Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Związku Powstańców Warszawskich oraz była przewodniczącą Komisji Historycznej i Współpracy z Młodzieżą Środowiska Żołnierzy „Parasola”. Awansowała na stopień majora.

Pani Maria Stypułkowska-Chojecka zmarła 5 lutego 2016 r. W Warszawie. 11 dni później odbył się jej pogrzeb na Powązkach, odznaczono ją Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.


Po lewej nierozpoznana łączniczka, po środku Maria Stypułkowska „Kama”, a po prawej Krzysztof Palester „Krzych”

~ Artykuł napisała Iga Kopeć.

źródła:

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jan Roman Bytnar „Rudy”

Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”

Helena Wardal „Ramzesowa”