Łukasz Ciepliński „Pług”

 Czołem!

W dzisiejszym poście będę miała zaszczyt przedstawić państwu historię podpułkownika Wojska Polskiego: Łukasza Cieplińskiego, prezesa IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość oraz żołnierza ZWZ-AK, NIE i DSZ.

Łukasz Ciepliński urodził się 26 listopada, 1913 roku w Kwilczu: wsi położonej w województwie wielkopolskim. Jako mały chłopiec był wychowywany w wartościach katolickich i patriotycznych. Po ukończeniu szkoły uczęszczał do Korpusu Kadetów oraz był słuchaczem Szkoły Podchorążych Piechoty w Komorowie, którą ukończył w stopniu podporucznika. Dzięki swoim zdolnościom łatwo zaciągnął się do 62 pułku piechoty w Bydgoszczy. We wrześniu 1939 roku brał udział w bitwie nad Bzurą. Podczas walk pod Witkowicami w pojedynkę zniszczył sześć niemieckich czołgów i dwa wozy dowódcze. Za ten heroiczny czyn został nagrodzony Orderem Virtuti Militari, który generał Kutrzeba odpiął od swojego munduru, jeszcze na polu bitwy. Awansowany na stopień porucznika z resztkami macierzystego pułku przedarł się do Warszawy, gdzie uczestniczył w obronie stolicy. Po jej kapitulacji uniknął niewoli, uciekając z innymi Polakami na Węgry, do polskiej placówki wojskowej.

16 stycznia 1940 roku został wydany i aresztowany przez policję ukraińską w Baligrodzie. Pojmany pod fałszywym imieniem i nazwiskiem (Jan Pawlita) został osadzony w więzieniu w Sanoku, z którego udało mu się uciec do Rzeszowa. To właśnie tam natychmiast zaangażował się w działalność konspiracyjną: został mianowany komendantem Podokręgu Rzeszowskiego Organizacji Orła Białego.

Od czerwca 1941 stał na czele Inspektoratu Rejonowego ZWZ-Podokręg Rzeszów AK gdzie podlegało mu ponad 15 tysięcy członków konspiracji! Zajmował to stanowisko aż do lutego 1945, biorąc czynny udział w wielu akcjach bojowych na obszarze Rzeszowa. Doprowadził do doskonałego zorganizowania wywiadu i kontrwywiadu, które zlikwidowały łącznie ok. 300 konfidentów Gestapo. Jednak do największych sukcesów oddziału  „Pługa”, zalicza się przechwycenie części pocisków V-1 i V-2 oraz wykrycie tajnej kwatery Adolfa Hitlera, która znajdowała się w tunelu kolejowym pod wsią Wiśniowa.

W lutym 1944 przeprowadził antyukraińską akcję „Wet za wet”, a w maju „Kośba” - likwidację funkcjonariuszy hitlerowskich.  Następnie, podczas akcji „Burza” oddziały „Pługa” zorganizowane w 39 pułk piechoty Strzelców Lwowskich brały udział w wyzwalaniu Rzeszowa. Niedługo potem, kiedy został ogłoszony nakaz radzieckiego komendanta wojskowego o złożeniu broni przez żołnierzy Armii Krajowej zdecydował o przejściu w konspirację. Był przeciwny ujawnianiu się i wstępowaniu do Ludowego Wojska Polskiego, dlatego też przeciwstawił się rozkazowi demobilizacji. Tego samego roku razem ze swoimi podkomendnymi podjął próbę odbicia z więzienia na Zamku Rzeszowskim 400 polskich żołnierzy: zakończyła się ona jednak porażką. 

W styczniu '45 został przeniesiony do Okręgu Krakowskiego AK, gdzie współtworzył organizację Niepodległość”, zostając szefem sztabu. W kwietniu związał się ze zrzeszeniem Wolność i Niezawisłość, i został jej prezesem. Po rozbiciu przez Urząd Bezpieczeństwa III Zarządu Głównego WiN przeniósł siedzibę z Krakowa do Zabrza. Historycy uważają, że to właśnie on wprowadził WiN na najwyższy poziom w historii jego istnienia, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i ideowym. 

28 listopada 1947 roku w Zabrzu wraz z kilkoma podkomendnymi został aresztowany przez funkcjonariuszy UB. Przetrzymywany w więzieniu mokotowskim był brutalne torturowany przez 3 lata. Podczas przesłuchań był bity do nieprzytomności, a od uderzeń w głowę częściowo stracił słuch. Kaci faszerowali go również środkami psychotropowymi. Jak później pisał do swojej żony:

Leżałem skatowany w kałuży własnej krwi. Mój stan psychiczny był w tych warunkach taki, że nie mogłem sobie zdawać sprawy z tego, co pisał oficer śledczy. Powtarzałem tylko 'Zeznania te nie są moje'.

Pomimo doznawanych okrucieństw nie wydał żadnego podkomendnego.

Zachowało się jeszcze więcej listów bohatera do rodziny:

Do synka, który miał wówczas 2 latka pisał:

Andrzejku! Wymodlony, wymarzony i kochany mój synku. Piszę do Ciebie po raz pierwszy i ostatni. W tych dniach bowiem mam być zamordowany. Chciałem być Tobie ojcem i przyjacielem. Bawić się z Tobą i służyć radą i doświadczeniem w kształtowaniu twego umysłu i charakteru. Celami Twego życia to: służba dobru, prawdzie i sprawiedliwości oraz walka ze złem. Dążenie do rozwiązywania bieżących problemów: na zasadzie idei Chrystusowej. Służba Ojczyźnie i narodowi polskiemu. Pamiętaj, że o wartości człowieka stanowi to w pierwszym rzędzie jego charakter. Musisz go szkolić drogą różnych wyrzeczeń. Silna wola, pracowitość, odwaga, inicjatywa, prawdomówność, godność osobista, narodowa i ludzka: oto elementy na które zwrócić musisz specjalną uwagę. Bez silnego charakteru nie osiągniesz żadnego celu. W połowie drogi połamią Cię przeciwności.

A także:

Andrzejku! Pociecho moja jedyna. Ofiarowując Ciebie opiece Matki Bożej proszę ją, aby z ducha Twego wyrosło w czyn moje serce zdławione rękami wrogów. Ażeby moje marzenia zapadły do Twego serca jak iskry płomienne. Ażebyś był mężnym i słowo dane wobec Boga, ojczyzny i własnego ducha przedkładał nad życie. Aby uśmiech nie schodził z Twoich ust nawet w momencie, gdyby szatańskie ręce Tobie - jak mnie- odebrać chciały. Abyś utulił w bólu i otarły łzy matce i był dla niej prawdziwą radością.

Oraz:

Andrzejku! Nie zapomnij o ojcu i jego idei. Bądź katolikiem, to znaczy pragnij poznać Wolę Bożą, przyjmij ją za swoją i realizuj w życiu. Katolik to nie niedołęga, ale zdolny, przedsiębiorczy, służący dobru i walczący ze złem.

Bezpieka nie pozwoliła mu zobaczyć się z żoną i synkiem. Żegnał się z nią w swoim ostatnim grypsie, słowami:

Widzisz Wisienko, zrobili ze mnie bandytę i nie pozwalają mi tego wyjaśnić. To wszystko kłamstwo. Żalę się przed Bogiem, Tobą i Andrzejkiem. Żyję tylko dlatego, aby Ciebie raz jeszcze zobaczyć. Bogu dziękuję, że dał mi tak dobrą żonę. Wierzę, że Andrzejka wychowasz na dobrego Polaka i katolika. Bądź mężna! To dla Boga i Polski. Żal mi tylko Was. Przebacz, ja nie mogłem inaczej żyć.

5 października 1950 roku rozpoczął się proces "zdrajców narodu i szpiegów na żołdzie amerykańskim" (tak nazywano bohaterów w komunistycznych gazetach). Wyrok ogłoszono 14 października. Łukasz Ciepliński został skazany na pięciokrotną karę śmierci, na podstawie dekretu PKWN z 31 sierpnia 1944 roku: O wymiarze kary dla faszytowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego.

Wyrok wykonano 1 marca 1951 roku, strzałem w potylicę. 



~Artykuł przygotowała Olga Machała


Komentarze

  1. Witam. Jestem mieszkańcem Kwilcza. Dziękuję za super artykuł o ŁUKASZU CIEPLIŃSKIM.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze, artykuł wysokich lotów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry, gratuluję ciekawego artykułu i pozdrawiam! Daniel Kozubowski Urząd Gminy Kwilcz

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jan Roman Bytnar „Rudy”

Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”

Helena Wardal „Ramzesowa”